Translate

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 41.


 Śmiałam się wijąc się pod nim, a on nie dawał za wygraną. Jednak okazał mi litości gdy zaczęłam krzyczeć, żeby przestał. Usiadłam jeszcze trochę chichocząc i spojrzałam na niego.
- Chcesz iść pierwsza do łazienki? - zapytał szukając czegoś w szufladzie.
- Nie trzeba, mogę zaczekać.
- Ok, to postaram się jak najszybciej. Na stole, w pokrowcu masz laptopa.
- Okej.
 Wyszedł ze spodenkami w ręce. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pod oknem stał stół, który można nazwać biurkiem, obok szafa i komoda. Pod ścianą za drzwiami stał regał z książkami i fotografiami. Łóżko faktycznie było sporych rozmiarów, ale nie ma się co dziwić, musiał się w nim zmieścić przecież ponad dwu metrowy mężczyzna. Spojrzałam na zegar wiszący nad łóżkiem, dochodziła pierwsza w nocy. Stwierdziłam, że nie odpalam już laptopa. Poszukałam torebki w przedpokoju i wszystko sobie naszykowałam, chwilę później Bartek wyszedł z łazienki, oczywiście w samych bokserkach. Dech mi zaparło ponownie, ale musiałam udawać, że jakoś się trzymam, więc z uśmiechem go wyminęłam i zamknęłam za sobą drzwi. Zmyłam makijaż, umyłam zęby i szybko wskoczyłam pod prysznic. Dopiero gdy poczułam ciepłe strumienia spływające po moim ciele zrozumiałam jak bardzo jestem już zmęczona i śpiąca. Szybko umyłam siebie i włosy, po czym wyszłam i wytarłam się sporym ręcznikiem. Nałożyłam balsam na ciało i jedwab na włosy, po czym wskoczyłam w szare spodenki i ciemno różową koszulkę na ramiączkach. Poskładałam swoje rzeczy i położyłam na koszu na pranie. Po cichu wyszłam z łazienki i powędrowałam w stronę sypialni Bartka. Jak się okazało, chłopak już zasnął. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że leżał na połowie łóżka z nogami zrzuconymi na podłogę.
- Bartek, Bartek, podnoś się, idziemy spać - powiedziałam delikatnie go szturchając.
- Co? Ja nie spałem, czekałem na ciebie - odpowiedział mi opierając się na łokciu. Wyglądał straszliwie słodko, taki zaspany, z ledwo otwartymi oczami. Uśmiechnęłam się lekko i pomogłam mu się podnieść. Gdy oboje już wygodnie leżeliśmy pod kołdrą, Kurek się do mnie przysunął, przytulił mnie i pocałował w czoło. Zasnęłam kilka sekund później opleciona jego silnymi ramionami.
 Obudziłam się gdy słońce już świeciło za oknem. Spojrzałam Przed siebie i zobaczyłam, może to być trochę banalne, ale zobaczyłam Bartka leżącego i patrzącego na mnie. Momentalnie się uśmiechnęłam i lekko przetarłam oczy.
- Dzień dobry śpioszku - powiedział siatkarz.
- Dzień dobry, która godzina?
- Po dziesiątej. Na co masz ochotę na śniadanie?
- Hmmmm - zamruczałam rozciągając się na łóżku. - A co mi proponujesz?
- Omlet z pomidorem i szynką?
- Jestem za.
 Kurek chwilę później wstał z łóżka i poszedł do kuchni. Poleżałam jeszcze kilka minut, ale gdy z kuchni przyleciały do mnie pierwsze zapachy podniosłam się i dołączyłam do niego.
- Pomóc ci coś? - zapytałam stając obok niego.
- Możesz nakryć do stołu. Zaraz nakładam - odpowiedział z uśmiechem. Wyjęłam z szafki, którą mi wskazał dwa talerze i szklanki, a z szuflady widelce. Z lodówki wyjęłam sok i usiadłam, a Bartek nałożył nam posiłek. Jedliśmy w ciszy, gdy do mieszkania ktoś wszedł. Po głosach poznałam, że to Hania i Karol. Szybkim krokiem wpadli do kuchni, w której siedzieliśmy. Zaskoczenie na ich twarzach było tak wielkie, że oboje z Bartkiem zaczęliśmy się śmiać.
- Ooo, nie przeszkadzamy? - zapytał Kłosik, który jako pierwszy się ogarnął.
- Karol, nie pyta się o takie rzeczy! - skarciła go dziewczyna.
- Nie no spokojnie, śniadanie jedliśmy, żadna tajemnica - powiedział Bartek.
- Ok, więcej pytań nie mamy. Gosia idziesz z nami na obiad? Z Plińskimi i całą resztą? - zagadnęła mnie Hania siadając na krześle.
- Pewnie, już Bartek mnie zaprosił i wtajemniczył w temat - odpowiedziałam.
- Ok, to dobrze, w co się ubierasz? Bo ja nie mam pomysłu!
- Hm, wersja oficjalna, czy luźna?
- No właśnie nie wiem.
- No to ja proponuję oficjalny luz.
- ok, idziemy do mojej szafy - powiedziała ciągnąc mnie za sobą do drugiej sypialni. Ta była trochę większa, miała dwie komody i szafę. Hanka otworzyła szafę i górną szufladę. Zaczęłyśmy przeglądać całą jej zawartość, aż w końcu wybrałyśmy jej ładny zestaw. Ciemne jeansy, czarną koszulkę na ramiączkach i beżowy żakiet.
- Skończyłyście dziewczyny? - zagadnął Karol pojawiając się w drzwiach.
- Tak, już tak - odpowiedziałyśmy zgodnie wychodząc z pomieszczenia. Ja poszłam szybko do pokoju Bartka i się przebrałam w przygotowane wczoraj ubranie, czyli szare legginsy i czarną bluzę, a później do łazienki gdzie umyłam zęby. Postanowiłam, że się nie maluję już teraz po czym wyszłam i usiadłam na kanapie obok Bartka.

* * *
Podoba się? Jeśli tak, to proszę o komentarze. Jeśli nie, także. Żebym wiedziała co zmieniać ; )

5 komentarzy:

  1. Ja poproszę bardzo o kolejne rozdziały, bo bardzo lubie je czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieświadomie walnęłaś takie powtórzenie, że pomyślałam "Czy ja czytam tę linijkę po raz drugi?"
    Pięknie jest :D

    R :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Pała dla mnie jak nic!!
    Przepraszam bardzo bardzo bardzo za nie komentowanie. ;(
    Ale sesja mnie pochłonęła, do tego przed sesją koła i zaliczanie wszystko na ostatnią chwilę jak to ma student w zwyczaju. xd
    W sumie teraz powinnam się uczyć na jutrzejszy egzamin. xd Ale od czego jest noc? Po co spać? ;d

    Wszystko pięknie, cudownie, tylko ja bym chciała namieszania trochę. xd chociaż troszeczkę. ;d
    Ale podoba mi się strasznie! ;)
    Ciepło mi się od razu na serduchu robi, jak czytam taką historię, gdzie wszystko jest w porządku. ;)

    Wybierasz się na któryś z meczy LŚ?? ;)
    Ja jestem tak strasznie mega szczęśliwa, bo mecz z USA jest w moim pięknym, wspaniałym Wrocławiu i może uda się, że będę w wolontariacie. ;d

    Czekam na kolejny rozdział! ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wybierać się wybieram, ale zobaczymy jak to będzie :P

      Usuń
  4. dawno tu nie byłam! :D ale to dobrze, bo uwielbiam nadrabiać i czytać parę opowiadań naraz :D
    no genialnie :D
    <3

    OdpowiedzUsuń