Translate
środa, 21 listopada 2012
Rozdział 25.
Wstał, a ja wstałam chwilę później. Poszłam za nim do kuchni ubrana w koszulkę na ramiączkach i spodenki, w które ubrałam się wczoraj przed położeniem się spać. Wyjęłam z szafki pod oknem mikser, a Bartek w tym czasie wyjął wszystkie składniki na ciasto. Chciałam zabrać się za śniadanie, ale odsunął mnie delikatnie i sam zrobił. Usiadłam na krześle i mu się przyglądałam.
- Patelnie i olej masz w szafce nad kuchenką - dodałam chwilę później. Wstałam żeby wyjąć talerze, masło czekoladowe i bitą śmietanę. Nastawiłam wodę na herbatę i kawę, a Bartek dokończył naleśniki. Postawił je na stole, a ja zalałam ciepłe napoje. Usiadłam na przeciwko Kurka, który już na mnie czekał. Zjedliśmy ze smakiem, a chłopak ubrudził się bitą śmietaną, na co ja wybuchnęłam śmiechem.
- Do twarzy ci z tym wielkoludzie - powiedziałam wstając z krzesła i wycierając mu policzek. On za to w podzięce cmoknął mnie w usta.
Po posiłku zanieśliśmy talerze do zlewu. Spojrzałam za okno, a tam nadal panowała spora śnieżyca.
- Chyba masz mały problem kochanie - powiedziałam odwracając się do Bartka stojącego za mną.
- Kochanie? Jak miło - powiedział całując mnie w czoło. - Jaki problem?
- Zajrzyj za okno. Śnieżyca nadal panuje.
- Faktycznie, ciekawe co będzie z dzisiejszym treningiem - powiedział spoglądając na telefon. Nic na nim najwyraźniej nie było, bo położył go na blacie stołu. - To co robimy?
- W sumie nie mam pomysłu - powiedziałam idąc do salonu. Pościeliła kanapę i usłyszałam, że dzwoni moja komórka.
*Gośka, Gośka, jak pogoda? Ja słyszałam, że śnieżyca już drugi dzień tam szaleje.
- No tak. Wieczorem się zaczęła i nadal trwa.
* O jeny, niczego ci tam nie brakuje? Prądu nie odcięło?
- No prąd mamy, niczego nam nie brakuje..
* Nam? To kto jest u ciebie? - zapytała zdziwiona Anka.
- Bartek, przyjechał wczoraj pooglądać film, ale śnieżyca nas zaskoczyła i został na noc.
* Kurek? Słyszysz Robert? Bartek Kurek siedzi sobie u nas w domu, z naszą Gosią - powiedziała ku mojemu zaskoczeniu wielce uradowana. Usłyszałam w tle Anta mówiącego "wiedziałem" i zaczęłam się śmiać.
- Udanego urlopu - powiedziałam i się rozłączyłam. Dostałam ataku śmiechu, a Bartek tylko na mnie patrzył zaskoczony. Z tego wszystkiego usiadłam na kanapie, a on usiadł obok mnie.
- Stało się coś? - zapytał.
- Taak - powiedziałam między śmiechem. W tej chwili się uspokoiłam i popatrzyłam na niego uważnie. - Gdy Antek usłyszał, że jesteś u mnie powiedział "wiedziałem".
Bartek przez chwilę przetwarzał wiadomość, po czym szeroko się uśmiechnął i objął mnie ramieniem.
- No widzisz, wiedział wcześniej niż my, bystry chłopak - powiedział całując mnie w nos. Gdy to robił był niemożliwie słodki. W tym samym momencie rozdzwonił się jego telefon. Był to Marek, trener, chcący powiedzieć, że dzisiaj mają przymusowe wolne, ale jeśli pogoda się poprawi, jutro trzeba będzie to nadrobić. Gdy się rozłączył postanowiłam, że idę się wykąpać. Dałam Bartkowi laptopa, żeby się nie nudził, a sama zabrałam rzeczy i poszłam do łazienki. Po dziesięciu minutach gorącego prysznicu nasmarowałam się balsamem kokosowym, ubrałam szare legginsy i cytrynowy podkoszulek na ramiączkach. Czesząc włosy wyszłam do przedpokoju skąd zobaczyłam, że Bartek gada z kimś na skype. Po głosie poznałam, że to Karol.
* Kuraś, ciągle cieszy ci się ryjek. Dawno cię takim nie widziałem..
* Nigdy wcześniej tak nie wyglądał - wtrąciła się Hania. Na mojej twarzy pojawił się mimowolnie uśmiech.
- Ona jest inna, taka jaka powinna być. Miła, słodka, zabawna. Nie wiem czy to możliwe, ale chyba idealna.
* O już, już. Jeszcze usłyszy i będziesz miał - zaśmiał się Karol.
* Pozdrów ją i uściskaj. I powiedz, że chcę się z nią umówić na kawę - dodała Hania.
Pożegnali się machając do siebie i Bartek się rozłączył. Weszłam powoli do salonu i usiadłam koło niego.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- To co? Teraz moja kolej? - powiedział.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ahmmmm :-) zaczyna się robić ciekawie! :-)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się kolejny części! :-)
/:-*
/Mhh, ale zobaczyć Kurka leżącego obok mnie w bokserkach.. Ouch! :D nie ręczyłabym za siebie hahaha :D
szczerze mówiąc ja też :D Gosia jest po prostu bardzo opanowana :D aż w sumie szok, haha ; )
UsuńGosia to w ogóle jest hardkorem, bo ja bym się nie opanowała. ;d
OdpowiedzUsuńJeszcze jakby oprócz Kurka był Grześ K. i Łukasz Perłowski - byłabym w niebie. xd No ewentualnie może jeszcze Cristian Savani i miałabym raj na ziemi. xd
No AWF Wrocławski to chyba najbardziej lajtowa uczelnia w Polsce. xd
No może poza gimnastyką, ekonomią i fizjologią. ;p
hehe :D ja bym się opanować nie mogła przy Kubiaku :D a jakby był jeszcze Sole albo Sidao.. to ja latam nie chodzę ! ;D
Usuńmhm, no to ciekawie, ciekawie :D
Ja chcę jeszcze!
OdpowiedzUsuńR :*